Rządowe programy mieszkaniowe, takie jak Mieszkanie Plus czy Kredyt 2%, miały na celu zwiększenie dostępności mieszkań dla Polaków. Ich wpływ na rynek mieszkaniowy jest jednak złożony i nie zawsze pozytywny. Z tego też względu postanowiłam coś napisać o rynku nieruchomości na blogu
Mieszkanie Plus to program, który zakłada budowę przez państwo mieszkań na wynajem. W ramach programu realizowane są zarówno inwestycje w nowe budynki, jak i modernizacje istniejących. Program ma na celu zwiększenie oferty mieszkań na wynajem, a tym samym obniżenie czynszów. Okazał się on totalnym “niewypałem” do czego rząd Mateusza Morawieckiego się przyznał i de facto zamknął program. Niestety wiele osób które zostały skuszone taką wizją mieszkania które wynajmowały, a później miały mieć możliwość wykupić na własność za niskie kwoty zostały pozbawione marzeń o własnym M. Po pierwsze wynajem okazał się wcale nie taki taki, a koszt wykupu ni jak ma się do niskich cen. Przykładowo jedna z osób w TV wypowiadała się, że koszty wynajmu i wykupu mieszkania około 60 m kw można obecnie porównać z kosztem zakupu willi nad morzem… Nie jest to do końca sprawdzona informacja, nie mniej taka padła w mediach publicznych.
Kredyt 2% to program, który oferuje dopłatę do oprocentowania kredytu hipotecznego dla osób kupujących pierwsze mieszkanie. Dopłata wynosi 2% w skali roku przez pierwsze 10 lat trwania kredytu. Program miał teoretycznie na celu ułatwienie zakupu mieszkania osobom o niższych dochodach. Jednak w realiach wcale tak różowo to już nie wygląda.
Owszem, oba programy w pewnym sensie i zakresie miały pozytywny wpływ na rynek mieszkaniowy w Polsce. Wzrosło zainteresowanie zakupem mieszkań, zarówno na wynajem, jak i na własność. W konsekwencji wzrosła również liczba transakcji na rynku nieruchomości. Ale jak to się mówi – nie ma dymu bez ognia…
Negatywnym aspektem wpływu programów mieszkaniowych jest wzrost cen mieszkań. Niestety, jak tak się spojrzy na ceny nieruchomości to jak na razie program głównie generuje zyski banków i deweloperów, którzy systematycznie podnoszą ceny mieszkań, co dodatkowo przekłada się również na wzrost cen na rynku wtórnym, w tym cen wynajmu.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny mieszkań w Polsce wzrosły o około 10%. Największy wzrost cen odnotowano w największych miastach, takich jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk. Jednak sytuacja taka dotyczy nie tylko największych miast i metropolii w Polsce. Takie same trendy na rynku nieruchomości możemy zaobserwować w mniejszych miejscowościach, na rynkach lokalnych.
Wzrost cen mieszkań utrudnia dostęp do własnego M wielu Polakom. Osoby o niższych dochodach nie są w stanie znieść rosnących rat kredytów hipotecznych. Czyli de facto ich sytuacja dla części osób sytuacja uległa pogorszeniu. Oczywiście w tym przypadku patrzę szerzej na rynek nieruchomości i biorę też pod uwagę wzrost cen wynajmu głównie mieszkań.
Aby ograniczyć negatywny wpływ programów mieszkaniowych na wzrost cen mieszkań, rząd powinien podjąć działania, które zwiększyłyby podaż mieszkań. Mogłoby to polegać na zwiększeniu inwestycji w budownictwo mieszkaniowe, zarówno przez państwo, jak i przez prywatnych inwestorów. Program bowiem uważam, że jeżeli chodzi o stabilizację cen na rynku nieruchomości wymaga bowiem korekty i poprawy. Pytanie czy patrząc na wynik wyborów z dnia 15 października pomimo iż Prezydent Andrzej Duda desygnował na Premiera nowego rządu Mateusza Morawieckiego za około miesiąc patrząc na arytmetykę sejmową nie okaże się iż naprawy programu będzie musiał się podjąć Premier Donald Tusk. Wszystko bowiem wskazuje obecnie na to, że misja Premiera Morawieckiego jest skazana na porażkę, a kolejnym Premierem zostanie lider KO. W każdym razie obojętnie kto będzie rządził, i czy sam program będzie modyfikowany i korygowany czy też zlikwidowany i powstanie jakiś nowy program, to rynek nieruchomości wymaga jakiejś stabilizacji, bo nie ma co ukrywać, jest to jedno z kół zamachowych gospodarki. Tak czy siak. Ktoś tę żabę będzie musiał zjeść…